niedziela, 15 listopada 2015

Wszystkie moje logA.. Ostrzegam krótki post

Hey Someone!
Tu Cheesek, Sweecia 2014, Rezolla, xRose, Słodka Cytryna itp.. Dziś pokażę Wam wszystkie moje loga. Zaczynamy więc od najstarszego.
I najnowsze zrobione dzisiaj.
Jeszcze raz sorry za krótki post. Jutro na 100 % pojawi się dłuższy.
Zatem do jutra!

czwartek, 12 listopada 2015

Tak szybko, czyli wymiękłaś... Tak szybko odeszłaś... Tak szybko podjęłaś decyzję... A ja?

Hey Someone!
Tu ja. I dobrze wiesz kto to, bo zostałam sama. Jak palec. Nie, to zły przykład. Paluch ma jeszcze 4 koleżków, a ja? Nikogo, żadnej bratniej duszy. Odeszłaś tak szybko. Tak łatwo wymiękłaś. Tak proste było dla Ciebie podjęcie decyzji. Nie będę dodatkowo Cię dobijać (w sumie powinnam napisać: siebie ), więc zostawię Twoją kwestię w takim stanie- nie rozdrapię świeżych ran, jak to mawia moja babcia xD
Ja i to moje poczucie humoru...
Może Ty czytelniku jeszcze jesteś ze mną? I tak się poddałam. Już dawno. I nie mam pojęcia, co mnie tu utrzymuje. Może chęć wypchnięcia tego bloga na głębie? Może myśl, że kiedyś wyświetlenia dobiją 100.000 tyś, redaktorzy będą, czytelnicy będą. Maybe it is IT.
Tak, czy owak ten post ma na celu uświadomić Wam, że się nie poddam, że ten blog zostanie. Dam radę. Będę walczyć, będą zmiany. Czekajcie!
Byle do przodu!

sobota, 7 listopada 2015

To było śmieszne... :)

Cześć.
Tu Jelly, Julka... Napisałam tu dwa posty. Organizacyjne. Śmiać mi się chce jak na to patrzę.Jeszcze bardziej płakać. Gdy się tu dostałam, marzyłam by pisać na nieswoim blogu o MSP... Po napisaniu notki powitalnej... mój zapał zniknął tak szybko, jak się pojawił. Najpierw nie chciało mi się pisać o tej gierce, po paru dniach - w ogóle pisać o czymkolwiek. Nawet wypracowania na polski były do d*py. Teraz, wcale nie chce mi się wchodzić na MSP. Nie wiem co się ze mną dzieje. jakbym straciła... siebie? Staję się jakby inna... Byłam, jestem i pozostanę - chyba na zawsze - dziecinna. W ogóle nie jestm konsekwentna. Postanowiłam sobie, że będę się uczyć na konkurs z przyrody - i co? I g*wno. Uczylam się chyba 3 dni. Wszystko olałam. Teraz już wszystko przepadło. Zmarnowałam tylko czas moim nauczycielom, którzy mnie przygotowywali i przygotowują, zmarnowałam czas Wam, czytelnikom. Rozalii, Zuzi, dając im nadzieję, że jeszcze coś napiszę. Po prostu mam ochotę zapaść się pod ziemię. Tak mi wstyd, nie zdawałam sobie sprawy, w jak żenującej sytuacji Was wszystkich stawiam. Niedługo mam konkurs z polskiego, dopiero teraz zaczynam się uczyć. Olałam swojego bloga o życiu. Również go zamknę. Chcę przeprosić wszystkich, ale w szczególności Rozalię i Zuzę. Nagłówki blogów, tytuły i inne ważne rzeczy, zostały stworzone ze mną. Ja, że niby włożyłam cząstkę siebie w te blogi. A tak nie jest. Tylko zmarnowałam WSZYSTKIM czas.
To. Jest. Śmieszne.
Ten post też jest śmieszny. Pierdyliard zdań, kropek, powtórzeń. Piszę go tylko i wyłącznie poto, żeby w końcu skończyć ten żenujący rozdział w moim krótkim, internetowym "życiu". Założę nowe konto, być może nowego bloga. Na MSP będę wchodzić tylko zakręcić kołem, popisać z kimś. Możecie mnie hejtować w komentarzach do woli, lecz spodziewam się pustki, bo i tak nikt mnie nie kojarzy ;).
Piszę tą notkę pod wpływem emocji - smutku, frustracji i złości. Podejmuję drastyczną, lecz właściwą i nieodwracalną decyzję, O 19 usuwam się z blogów.
Jeśli chcecie ze mną popisać, bądź macie jakieś pytania, piszcie na MSP - Julia27b i XxNope, ponieważ tylko te konta pozostaną. Resztę opuszczę.
Tak, jest tu wiele błędów i innych takich, ale cóż.
Żegnam i jeszcze raz strasznie przepraszam Rozalię i Zuzię
Julia.


PS. Zuziu/ Rozalio, jeśli nie chcecie niektórych wyrazów, które pojawiły się w tym poście, zedytujcie go.

czwartek, 5 listopada 2015

7 boleści... #1 Piszę książkę!!! A także... Mrs Cheesek wtawia swoją mordkę!!!

PRZYWITANIE
Siemansom!
Z tej strony wielmożna Mrs Cheesek, Ziarenko, xRose, Rezolla, Rodzynka, Rusałka, Słodka Cytryna itp.. Chyba po ksywkach zdążyliście załapać, że tu Rozalia (niektórzy może nawet po przywitaniu ). Postów nie było bardzo długo- wiem, ale mam obronę.
Bo ja.....
Ja.....
Okey, kogo ja tu oszukuję? Przecież każdy wie, że ta GŁUPIA REZOLLA NIE MA NIC, NA SWOJĄ OBRONĘ!
Jak nie ma, jak ma! Problemy w szkole i w ogóle! Znamy te gadki z innych blogów- ona też tak powie. Nie. Tak, mówię Nie! Miałam czas na pisanie notek, byłoby ich może nawet ponad 7, ale mi się nie chciało. Tak. Wracam ze szkoły o 14.00, potem odrabiam prace domowe (których mam stosunkowo mało ), a do wieczora już następnie nic nie robię. Tak. Do ok. 21.00 nuda. Nic ciekawego. Czyli mnóstwo czasu, na posty. Nie chciało mi się. Tak. Nie będę Was okłamywać, tylko zwyczajnie wezmę całą winę na klatę. Całą. Tak. I chociaż jest mi niezmiernie przykro, bo Jelly wcale nie pisze postów, tylko j muszę ją zmuszać, to jej nie usunę. Dlatego, że ja również popełniałam błędy. Ale Julko- teraz posty Twoje powinny być mniej, więcej co 3-4 dni. Jeśli tak nie będzie usunę Cię. Tak. Tym razem, to nie jest tylko groźba. To jest stwierdzenie. Tak. A teraz podsumowując powiem jedno- braki postów na blogu, ode mnie i od Julii to TYLKO IWYŁĄCZNIE MOJA WINA!!! Proszę, nie obwiniajcie za to xNoppe ;*
Opowiadanie Słodkiej Cytryny, życie jest szansą.
Cz. 1
Rozdział 1, w którym poznajemy Jane.
Hej! Dziś opowiem Wam moją historię. Nie, to tu nie pasuje. Hmmm... Może: Witajcie, oto otwieracie klucz do zapisek z mojej prawdziwej historii, moich smutków i boleści! Eh, zbyt sztywno. Zresztą to czyste bzdury.
Może bez wstępu przejdę do rzeczy i powiem Wam, że mam na imię Jane. Tak wiem, że jest okropne- sama go nie cierpię. Zawsze chciałam się nazywać Anne, lub Mellanie. To są normalne, a także bardzo dostojne imiona. Wspaniale jest, gdy imię noszone przez Ciebie jest dostojne- prawda?
Tak, czy owak moje nazwisko (to jest nieco bardziej udane ) to Macyley. Jane Macyley, brr! Jak to potwornie brzmi.
- Córuś! Obiadek podany! Eh.. Ty znowu piszesz w tym pamiętniku. Oddaj mi go natychmiast, już!!!
15 minut później
Obiad zjedzony, a sekretnik odzyskany. Jeeej! W sumie bardzo łatwo piszę o czym chcę- nigdy nie mogę się skupić na jednym temacie. Urodziłam się w roku 1999, a dokładniej w lipcu (13 ) Dwie przeciwne liczby- szczęśliwa siódemka i smutna, pechowa 13. Eh..
Nie jest mi prosto pisać o moim życiu, ale kiedyś trzeba się komuś zwierzyć- a to będziesz ty mój najsłodszy zeszycie! 
Życie się ze mną cackało- w wieku 4 lat umarła mi matka. Zaczepił ją jakiś koleś na ulicy, i paf! Dlaczego... Policja zabrała go na komisariat. Okazało się, że zamaskowany bandyta to mój ojciec. Kiedy poszłam na wizytę się z nim zobaczyć, on przytulając mnie, dźgnął moje plecy nożem.
 Nie. Jednak nie dam rady. Już więcej nie napiszę. Wystarczająco łez wycisnęłam pisząc to. Wybacz!
KONIEC CZ. 1 ROZDZIAŁU 1!!!
I jak? Podoba się? Piszę w imieniu nijakiej Jane Macyley. To jest jej pamiętnik. Opisuję tu ona swoje życie codzienne.
 teraz końcówka posta, czyli..
Jak domyślacie się po tytule- MOJA MORDKA!!!
Uwaga!!!
Oto ta 12- tnia osóbka!
Wybaczcie, że rozmyte.
Yes, this is my world! This is me!
 BONUS!!!
Ankieta, dotycząca tego nieszczęsnego nagłówka, który jest lepszy. Do wyboru są dwa. Oba są w klimacie #Halloween i choć wiem, że to już było. Na razie na ok. pół miesiąca takie zostaną.
Oto one:
I jeszcze logo, które zrobiłam dla Wiki na konek do skarpetkowego-msp:
Pisz jak chcesz logo!
To chyba wszystko. Żegnam się ślicznie ;*
- Nowe logo ;)